- Dziewczyny, wiem, że to tylko sparing, ale przez te
niewiniątka z Bielska nie zdobyliśmy Pucharu Polski, więc walczymy laski,
walczymy! Pokażemy kto tu rządzi! – krzyknęła pani Maja, trenerka żeńskiej, drugoligowej
drużyny siatkarskiej – AZS Łódź.
Hale treningowe znajdujące się w Spale zachwycały nie tyle
co wszechstronnością i wygodą jak panującą tam atmosferą, która była wyczuwalna
nie tylko podczas rozgrywanych tam spotkań towarzyskich. Szczególną popularnością
cieszył się okres podczas zgrupowań Polskiej Kadry siatkarskiej, w którym to
wynajęcie hali, czy nawet pokoju graniczyło z cudem. Szczęście uśmiechnęło się
jednak to pewniej drużyny z Łodzi, której to zawodniczki czas przed
rozpoczęciem sezonu klubowego spędziły na treningach w tym jakże pięknym
miejscu.
- Natalia! Chodź tu na chwilę! – Zaprosiła „na stronę” jedną
z zawodniczek trenerka.
- Tak o co chodzi? – Zapytała z niemałym zawahaniem.
- Niestety Karolina nie może wziąć udziału w tym spotkaniu,
dlatego ściągaj w końcu ten dres! Zastąpisz ją!
- Ja? To nie jest dobry pomysł… nie jestem w formie.. –
Odchrząknęła.
- To nie była prośba moja droga. – Oznajmiła wychodząc z
szatni z protokołem w ręku.
Natalia Kwiatkowska jest jedną z młodszych zawodniczek w
kadrze ma zaledwie siedemnaście lat. W klubie gra już od dwóch sezonów
wychodząc zazwyczaj w pierwszej szóstce. Jednak podczas feralnego spotkania
Pucharu Polski doznała niegroźnego urazu stawu skokowego. Jej zmienniczka nie
potrafiła udźwignąć ciężaru tego meczu i mimo to, że łodzianki doprowadziły do
tei – break po dwóch przegranych setach, uległy w ostatnim do trzynastu.
Komentatorzy:„Fenomenalna zagrywka
zawodniczki Azetesu i mamy czternasty punkt dla naszych „The blues”!!! Spokojne
przyjęcie Kasi Dudy, z drugiej piłki próbuje zagrać Kinga Pałka, lecz świetnie
do tej piłki wyszła Małgosia Glik! Rozegranie na lewe skrzydło i TAK, JEST!
MAMY TO! NATALIA KWIATKOWSKA KOŃCZY CAŁE SPOTKANIE ATAKIEM PO PROSTEJ!
- Nie wiem Wojtku jak uważasz,
lecz jak na zwykły sparing było to emocjonujące spotkanie!
- Tak racja, świetne
spotkanie w wykonaniu Natalii, to zawodniczka z dużym potencjałem, nikt nie
chciałby by był on zmarnowany! Także, Kwiatku, powodzenia!
-Kwiatek!! Kwiatek!! Żyjesz!! – Zapytała z przejściem
Małgosia. – Wygraliśmy z tymi lekko mówiąc „obsrańcami”! Rozumiesz??
- Tak, wiem! Tylko… - Ignorując koleżankę, libero Łodzianek odeszła w stronę zawodniczek. – Tylko ten staw mnie nadal boli. –
Dokończyła pół szeptem.
Niecałą godzinę po spotkaniu na hali prócz Natalii nie było prawie nikogo, aż nagle usłyszała kroki zbliżające się w jej kierunku.
Niecałą godzinę po spotkaniu na hali prócz Natalii nie było prawie nikogo, aż nagle usłyszała kroki zbliżające się w jej kierunku.
- Ej, ten trening miał być zamknięty! - Krzyknął ochroniarz z oburzoną miną.
- Tak, wiem. Przepraszam. Już idę!
- Coś się stało? - za pleców pracownika dobiegł znajomy jej głos.
- Tak, ten trening jest zamknięty dla pub....
- Ależ to nasza dzisiejsza gwiazda! - Krzyknął z uśmiechem przyjmujący Polskiej Reprezentacji, Michał Kubiak.
- Taka młoda, taka utalentowana! A taka nieśmiała! Trochę pewności w siebie! - Odezwał się zmierzający w ich kierunku Bartosz Kurek.
- Tak, wiem. Przepraszam. Już idę!
- Coś się stało? - za pleców pracownika dobiegł znajomy jej głos.
- Tak, ten trening jest zamknięty dla pub....
- Ależ to nasza dzisiejsza gwiazda! - Krzyknął z uśmiechem przyjmujący Polskiej Reprezentacji, Michał Kubiak.
- Taka młoda, taka utalentowana! A taka nieśmiała! Trochę pewności w siebie! - Odezwał się zmierzający w ich kierunku Bartosz Kurek.
- Ta młoda dama może zostać. - Oznajmił Dziku.
- Dziękuje, ale nie wiem czy powinnam...
- Powinnaś, a jeszcze potrzebny jest nam ktoś do pomocy! - Odparł.
- Dziękuje, ale nie wiem czy powinnam...
- Powinnaś, a jeszcze potrzebny jest nam ktoś do pomocy! - Odparł.
***
Jeśli licz ktoś na systematyczność wpisów to na wstępnie może
zapomnieć o istnieniu tej historii. Jest ona czystą fikcją literacką, miejsca,
drużyny ani wydarzenia nie są autentyczne. Rozdziały będą krótkie i dość "zwięzłe".
dobrze wiesz, że lubię jak piszesz, więc chyba nie zdziwi Cię, jak napiszę, że czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuń